Warszawa - Klub Osób Jąkających się

czwartek, 28 marzec 2024 r, godzina 22:38

Cotygodniowe spotkania klubowe

Nasze spotkania odbywają się w Warszawie w poradni "TOP" w środy ok. godziny 18:30 w sali - 1, od października do czerwca.

W ostatnim roku zajęcia były prowa­dzone przez jednego z najlepszych specjalistów w Polsce - dra Krzysztofa Szamburskiego.

Serdecznie zapraszamy!


Audycja o jąkaniu w radiu Józef

Serdecznie zapraszamy do wysłu­chania jednej z audycji o niepełno­sprawnych z cyklu "Stacja akceptacja" w radiu Józef. Program nt. problemu jąkania, z udziałem klubowiczów Jarka oraz Ewy został wyemitowany dnia 24 stycznia 2009 r.

Kliknij tutaj aby pobrać audycję.


O jąkaniu

  • Czym jest właściwie jąkanie?
  • Jakie są stosowane sposoby leczenia jąkania?
  • Co to jest klub samopomocy osób jąkających się?
Ogólnej odpowiedzi na te i inne pytania udziela krótko ten artykuł.


„ ...dwie chore osobowości...”?!
Zamieszczono dnia: 29.09.2008

W dniach 8-11.11.2001 r. uczestniczyłam w XII Ogólnopolskim Zjeździe Osób Jąkających się w Miedzeszynie. W czwartek odbyło się spotkanie Balbutów, prowadzone przez Antoniego z Gdańska omawialiśmy tam swoje sukcesy i porażki związane z jąkaniem, każdy mógł podzielić się sposobami „walki" z tą przypadłością.

Jedna z osób opowiadających o swoich problemach w pewnym momencie stanowczo stwierdziła: „uważam, że związek dwóch osób jąkających (kobiety i mężczyzny) to zawsze jest związek dwóch chorych osobowości”.
Co za bzdura! - pomyślałam - i głośno okazałam swoje oburzenie, zwłaszcza, że na tym zdaniu osoba skończyła swoją wypowiedź. Odniosłam wrażenie, że część uczestników oczekuje właśnie ode mnie szerszego komentarza. Nie chciałam tego robić. Wtedy uważałam, że to, jakie mam zdanie na ten temat, jest wyłącznie moją osobistą sprawą, z tego względu że jestem związana z człowiekiem jąkającym się i sama jąkam się. Przez dłuższy czas nie dawało mi to spokoju. Z jednej strony takie stwierdzenie może być krzywdzące dla wszystkich par jąkających się, z drugiej częściowo się z tym zgadzam - ale czy to można nazwać „chorą osobowością” - to na pewno przesada! Nie jestem psychologiem i nie będę tu snuła naukowych rozważań. Po prostu chcę napisać, co mnie tak bardzo oburzyło, a z czym się zgadzam.

Owszem, może zdarzyć się (ale nie zawsze!), że dziewczyna i chłopak jąkający się są razem z tego powodu, ponieważ „nikt ich nie chce i nie znajdą już sobie nikogo innego", nic poza tym. Boją się samotności, a jednocześnie chcą z kimś być. Wiadomo, że za jąkaniem kryje się mnóstwo kompleksów. Takie zakompleksione osoby często widzą w tym rozwiązanie wszystkich swoich problemów. Bywa, że tych problemów jest coraz więcej. Ciągłe rozmowy o jąkaniu - „kto bardziej jest cierpiący?”, te same lęki przed mówieniem, wspólne unikanie kontaktów z ludźmi, drażliwość, strach przed np. pójściem do sklepu, urzędu, chowanie się za drugą osobę jąkającą, która ma nam „pomóc”. Ale jak, skoro ma te same problemy, nie pogodziła się z jąkaniem. Czuje się gorsza z tego powodu, nic nie warta. Sama oczekuje pomocy i błędne koło się zamyka, jeśli ma się do tego takie podejście.

Takie i inne zachowania, może trochę inaczej ukierunkowane, mogą występować w przypadku związku osoby jąkającej się i nie jąkającej. Może wówczas w pozornie udanym związku, zaistnieć sytuacja typu pacjent-terapeuta. „Pacjent” - osoba jąkająca oczekuje od „terapeuty” - partnera ciągłego zainteresowania własną ułomnością-jąkaniem, oczekuje rozwiązywania problemów i prezentuje postawę „zrób coś z moim jąkaniem". Oczekuje skupienia uwagi tylko na sobie, ciągle boi się odrzucenia z powodu jąkania, przeżywa zmienne stany emocjonalne, nic nie wnosi do związku aby zaistniała harmonia i spokój. Na dłuższy czas jest to nie do wytrzymania, bywa męczące dla obydwu stron. Ileż razy można pocieszać, tłumaczyć, co więcej, brać całą winę i odpowiedzialność na siebie. Czy znajdziemy radość w byciu z drugim człowiekiem będąc dla niego, przez całe życie tylko terapeutą - „lekiem” na jąkanie i na całe zło. które ono powoduje? Uważam, że taka postawa może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Z drugiej strony nie zgadzam się absolutnie ze stwierdzeniem, że nie można stworzyć udanego związku, jeśli dwie osoby się jąkają. Jeżeli nie podchodzą one do swojego jąkania, jako jedynego czynnika, który ich połączył i dominuje w ich życiu.

A to czy się będzie szczęśliwym w związku, z pewnością nie zależy od tego, czy się ktoś jąka, ma zeza lub inną tego typu niedoskonałość. Nikt nie jest doskonały, każdy ma trochę różnych wad, ograniczeń, jedne przeszkadzają mniej, drugie bardziej.
Czy stworzymy udany, pełen ciepłych uczuć i miłości związek, też nie zależy od jąkania. Tylko nie można dać się mu zdominować, nie może ono rządzić i ograniczać naszego życia. Istnieje dużo innych ważniejszych spraw, na których warto skupić swoją uwagę i poświęcić energię. Jeśli chcemy być razem, starajmy się akceptować własne niedoskonałości, to nie jest wbrew pozorom, takie proste, ale związek wymaga silnego zaangażowania z obu stron oraz elastyczności w poglądach. Zdarzają się dni, kiedy to nasze wspólne jąkanie przeszkadza jakby bardziej, i wtedy słusznie oczekujemy emocjonalnego wsparcia i wzajemnej troski. Ale bez zbędnego i męczącego użalania się nad sobą!

Również ważną sprawą jest to, aby nadal starać się poprawiać swoją płynność. Nie należy sobie „odpuszczać”, że skoro spotykamy się z jąkałą, to możemy się jąkać do woli. Nieprawda! Należy mieć jeszcze większą motywację w ćwiczeniu płynności. Będzie to miało pozytywny wpływ na druga osobę i zachęci ją do dalszej pracy nad swoją mową. Starajmy się podchodzić z humorem do własnego i „czyjegoś” jąkania. Przypomniała mi się rozmowa z Andrzejem, który oprócz tego, że się jąkał, to jeszcze dostał silnej czkawki - efekt możecie sobie wyobrazić, mnie wtedy chwycił „atak” śmiechu. Albo ja z trudem kończąca zdanie, a Andrzej udając, że nie słyszy, specjalnie pyta: „co mówiłaś?” Można się pośmiać, ważne, żeby nie być złośliwym.

Na koniec jeszcze dodam, że jąkanie NIGDY nie powinno przeszkadzać w zakochiwaniu się i przeżywaniu miłości; w której zawsze przecież istnieją mniejsze bądź większe problemy. W skrajnych przypadkach, jąkanie może zatruć wspólne życie, ale istnieją naprawdę gorsze „choroby” i „osobowości", które mogą zniszczyć związek na zawsze. Dlatego należy kochać z całych sił, wzajemnie szanować się, pielęgnować uczucia i dbać o to, aby związek był zawsze „zdrowy”, mocny i trwały.

Hanka Poręba

Źródło: "Słowo wyboiste" nr 2/2001


© 2008 - 2012, Warszawski Klub "J", kontakt: kontakt@jakanie.waw.pl

Wszystkich chętnych na nasze spotkania zapraszamy w każdą środę, na godzinę 18:30.
Spotkania odbywają się w sali nr 105 w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej "TOP" , ul. Raszyńska 8/10, 02-026 Warszawa.

Statystyki strony z ostatniego roku:    odsłony - 27645   odsł. niepowt. - 22392   użytkownicy - 6244